Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt – to główny temat IV Walnego Zgromadzenia Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej. Emocji na spotkaniu nie zabrakło. Według członków Izby przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy zawiera zapisy szkodliwe dla polskich rolników. „Rolnicy zawsze oczekują stabilności i spokoju, bo to jest potrzebne, a nas zmusza się do tego, żebyśmy wychodzili na ulice i walczyli o swoje gospodarstwa” – mówi Andrzej Steckiewicz, rolnik z Małego Olecka i delegat z powiatu oleckiego na walne zgromadzenie. Za szczególnie szkodliwe zapisy uznano m.in. zakaz uboju rytualnego, zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz możliwość odebrania zwierząt przez organizacje społeczne. „Ludzie zainwestowali potężne pieniądze, mają rynki światowe opanowane tu i ówdzie, natomiast wyłączenie ich w ciągu roku czasu, wygaszenie produkcji wiąże się z bankructwem. Rytualny ubój – to następne zagrożenie. W dobie koronawirusa najbardziej dostali producenci wołowiny, jeszcze teraz rytualny ubój wyrzucimy” – podkreśla Romald Tański, wiceprezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej. Zgromadzenie jednogłośnie przyjęło stanowisko w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i aktualnej sytuacji w rolnictwie, w którym sprzeciwia się zmianom zaproponowanym w ustawie.
Kolejnym punktem programu zebrania była prezentacja założeń Powszechnego Spisu Rolnego. To najważniejsze badanie wsi i jej mieszkańców, przeprowadzane raz na 10 lat, rozpoczęło się 1 września. Część gospodarzy z Warmii i Mazur taki spis ma już za sobą. Powakacyjne Zgromadzenie Izby Rolniczej było też okazją do podsumowania tegorocznych żniw, które okazały się bardzo udane. Teraz przed rolnikami kilka miesięcy intensywnej pracy. Mimo opóźnień w zasiewie rzepaku, spowodowanych intensywnymi opadami deszczu, także w tym przypadku rolnicy liczą na dobre zbiory.